środa, 12 czerwca 2013

I kolejny miesiac pozniej :-)

To juz ostatni odcinek z serii: remonty !!!
No, moze przedostatni, bo przeciez wciaz do zrobienia sciana w kuchni miedzy szafkami... i malowanie, ale to zaden remont :-)
W kazdym razie, lazienka nr 2 skonczona (absolutnie ja uwielbiam!), oraz podloga w lazience nr 1 wymieniona i narazie nie ma z nia zadnych problemow.

Oto efekt koncowy:
 
 
Podloga zdecydowanie najbardziej przyciaga uwage, cudownie odbija swiatlo swoim metalicznym blaskiem.  Ale... w uzytkowaniu nie jest juz taka cudowna, bo zostaja kleksy po kazdej kropli wody. No coz, nic nie jest doskonale :-) 
 
 
Podloga w lazience nr 1 byla biala w pierwszej wersji, i jak wspominalam, pomimo problemow technicznych w uzytkowaniu rowniez nie byla przyjemna. Decyzja byla radykalna, z bialej na czarna. Chcialam szara, ale zadna nie byla odpowiednia.
Bardzo jestem zadowolona z tej zmiany :-)
 


 
Teraz jakos nie pasuja mi te fioletowe akcesoria... byc moze zostana zmienione jak trafi sie cos odpowiedniejszego;)
 
Na deser wspomnienie z urlopu w Polsce i kawalek blekitnego nieba nad polskim morzem :-)



 
 
 
 

środa, 15 maja 2013

Miesiac pozniej...

Maly poslizg w rozpoczeciu remontu drugiej lazienki... tylko miesiac :-)
Czekalismy na pana majstra, a poniewaz nam sie nie spieszylo, nie bylo z tym zadnego problemu. W koncu jednak nadeszla ta chwila i dzisiaj ruszylismy z robota.

Plytki, po wielkich trudach zostaly wybrane...
Ciezko je odzwierciedlic na zdjeciu (zwlaszcza z moimi zdolnosciami fotograficznymi :), ale mniej wiecej tak to wyglada:


Plytki na podloge (Porcelanosa, Silver Tissue), normalnie nie maja takiego polysku, ale chcialam uchwycic detale.
 
 
I plytki na sciane, w rzeczywistosci kremowy kolor z delikatnie mieniacymi sie paseczkami. Zdjecie j.w. celowo naswietlone:-)






A tak sie prezentuja z daleka:

I zdjecie lazienki w obecnym stanie:



AAAAA i jeszcze... przy okazji zdecydowalismy sie na wymiane podlogi w pierwszej lazience.
Z uwagi na pekajaca fuge, ktorej nie pomogly trzykrotne poprawki, poniewaz jak sie okazalo podloze nie zostalo nalezycie przygotowane.
I szczerze powiem, ze bardzo mnie to cieszy, bo biale plytki + biala fuga bardzo nie przypadly mi do gustu podczas uzytkowania :)
Zmiana bardzo ekstremalna, z bialych plytek na ciemno-szaro-czarne... ktore fajnie sie komponuja z mozaika na scianie.
Mozaika...
I plytka... w rzeczywistosci z polyskiem :)
 
Przewidywany czas remontu: 8 dni.

środa, 10 kwietnia 2013

I po Wielkanocy...

Wielkanoc w tym roku bardziej przypominala Boze Narodzenie patrzac na pogode, ale chociaz udalo nam sie spedzic ja w gronie rodzinnym.
Dla upamietnienia zdolnosci mojej siostry wstawiam jej przecudowne Wielkanocne rekodzielo:
 
 
 
 
 



Na koniec dobra wiadomosc: w przyszlym tygodniu ruszamy z remontem drugiej lazienki :-)

środa, 27 marca 2013

Kolejne przemeblowanie :)

Tym razem to byl pomysl mojej corki, zeby zmienic ustawienie w jej pokoju. Moim zdaniem wyszlo korzystniej i ona tez jest zadowolona.

Male porownanie przed i po:


Przede wszystkim obie jestesmy zadowolone ze swobodnego dostepu do okna, no i generalnie wydaje sie, ze jest wiecej wolnej przestrzeni.




Dodatkowo na rozweselenie pokoju zaprosilysmy kotki na sciane. Bardzo polecam takie naklejki! Dziecinnie proste do przyklejenia, bez balaganu, raz-dwa i gotowe :)
 
 

czwartek, 21 marca 2013

Sypialnia powoli budzi sie do zycia :-)

Powoli, powoli nasza sypialnia staje sie bardziej przytulna.
A najwazniejsze, ze udalo mi sie zrealizowac moje pomysly. Za pomoca zakupow w Polsce turkusy zagoscily na lozku i w oknie :-)

 

 
 
Zapomnialabym o malym, jakze uroczym drobiazgu- idealne polaczenie kolorow, nie moglam sie oprzec :)


Zostaly jeszcze sciany i jesli nie zmienie zdania do czasu realizacji, co nie zaprzeczam, zdarza sie w moim przypadku bardzo czesto, to chcialabym pomalowac sciany na delikatny, cieply bez; np taki:


DULUX- Stepy Bengalu
 
 
I do tego na scianie za lozkiem, taka tapeta:
 
Chyba nawet na tym zdjeciu jest dokladnie takie samo polaczenie kolorow:
 
Z tym, ze tapete chyba lepiej byloby polozyc wzdluz, zeby nie gryzly sie linie z tymi na zaslonce.
Co z tego wyjdzie? Mysle, ze niedlugo sie przekonam ;)

czwartek, 14 marca 2013

Maly update...

Jeeejku, jak dawno nic nie pisalam! Ale to tylko dlatego, ze nie mialam o czym pisac. Szczerze mowiac, zaczyna mi brakowac spraw remontowo-dekoracyjnych.
Szykujemy sie powoli do zrobienia drugiej lazienki/prysznica, ale ciezko nam sie zdecydowac na cokolwiek. Problem jest o tyle wiekszy, ze w kabinie prysznicowej sa juz plytki od dewelopera- o takie:

I tutaj lazienka w calej swej poteznej okazalosci:
 
 
 A zeby bylo jeszcze trudniej, mamy juz plytki na podloge, wybrane dawno, dawno temu; w kolorze srebrno-metalicznym, w delikatne prazki! Wygladaly super na wystawie w sklepie, w polaczeniu z plytkami-kolkami, wiec nie zastanawialismy sie dlugo i kupilismy. Poniewaz jednak nie chcemy calej lazienki w plytkach-kolkach, musimy dobrac cos w miare neutralnego.Z dotychczasowych wycieczek po sklepach nic nie wyniklo :-(
 
A z nowosci w domu, to nareszcie doczekalismy sie na nasze, upatrzone juz wieki temu, drzewko bonsai.

 
Potrzeba mu jeszcze tylko wymienic doniczke ;-)
 
 

czwartek, 7 lutego 2013

Uwielbiam przemeblowania :)

Tak, tak... Juz zdazylo mi sie znudzic ustawienie mebli;-) Tak szczerze, to dopoki nie bede w 100% zadowolona, to bedzie mnie meczyc ochota, zeby cos zmienic, przestawic. I mysle, ze warto. Zawsze moze byc lepiej, a jesli nie, to mozna przestawic znowu :-) Moj maz ma inne podejscie do tej sprawy, ale na szczescie udalo mi sie go przekonac i przyznal mi racje.

Male zmiany zaszly w salonie.
Tak bylo przed...
A tak jest po...



 

Moze na zdjeciu tego nie widac ( a nawet szczerze przyznam, ze na zdjeciu stare ustawienie podoba mi sie bardziej!), ale w rzeczywistosci teraz jest duzo lepiej.
Po pierwsze jest wiecej przestrzeni, bo sofa nie przedziela pokoju z kuchnia na pol, a po drugie telewizor jest przodem do sofy, a nie bokiem.

Jedynym minusem jest brak dostepu do najwiekszego okna, ale w to miejsce mamy trzecie okno, ktore wczesniej bylo zasloniete telewizorem, wiec nie jest to jakas duza strata.


Przy okazji na zdjecie zalapaly sie swiatelka z kuchni... To "węże ledowe" - zabawka mojego meza ;-)


 
 
 
I choc na poczatku ciezko bylo mnie do nich przekonac, to przyznaje, ze tylko one potrafia tak nieziemsko wydobywac blysk z kuchennych- 'diamentowych' plytek. Szkoda, ze nie mozna uchwycic tego na zdjeciu.